Project Runway, zaczynamy! – Warsztaty przerabiania ubrań CSW 2015

W ubiegłą sobotę wziąłem udział w warsztatach przerabiania ubrań podczas Cracow Fashion Week 2015. Tym razem miejscem, gdzie mieliśmy się kreatywnie powyżywać, była specjalnie przygotowana sala w Galerii Kazimierz. Dlaczego przywitałem Was powitaniem Anji Rubik z popularnego programu? Bo właśnie takie miałem skojarzenie wchodząc do miejsca gdzie odbyły się warsztaty. Przestronny pokój, białe stoły ustawione w dwóch rzędach, a na nich maszyny do szycia. Czy to, że mam na imię jak Sieradzky sprawiło, że bez wiedzy uszyłem kreację, której nie powstydziłby się profesjonalny projektant? SPRAWDŹMY TO RAZEM!

warsztaty przerabiania ubrań

Szczerze przyznam, że jak zobaczyłem maszyny do szycia to pomyślałem: O masakra, pewnie będę jedyny, co nie umie jej obsługiwać. Drugą myślą była: A poszyję ręcznie, bo właściwie mój projekt będzie w ten sposób łatwiej przygotować i będzie miał ten pazur, który lubię. Jednak to dopiero trzecia myśl była najintensywniejsza i to jej postanowiłem się trzymać, a mianowicie: Niedługo dostanę maszynę, więc po prostu dziś nauczę się na niej szyć. Za chwilę też okazało się, że większa część grupy reprezentuje podobny poziom, a zajęcia prowadziła Pani Barbara Dunaj-Sikora – wykładowca technologii odzieży w Krakowskiej Szkole Artystycznej. Zaczęliśmy więc od podstaw. Nauczyliśmy się zawijać nitkę na szpulkę, zakładać nitkę na maszynie oraz poznaliśmy dwa podstawowe ściegi: podstawowy i zygzag, który służy do obrabiania brzegów jak overlock. Później przyszedł czas na indywidualny trening.

No to szyjemy!

Dzięki pomocy Pani Barbary warsztaty przerabiania ubrań zamieniły się w szkołę szycia. Cieszyłem się z takiego obrotu sprawy, przecież niedługo dostanę moją pierwszą maszynę i warto byłoby umieć coś na niej zrobić;) Jak mi poszło? Zanim wziąłem się do pracy na serio jak zwykle dużo gadałem i zagadywałem do dziewczyn (Byłem jedynym chłopakiem na 8 uczestników kursu). Szczególnie dobrze mi się rozmawiało z Anią, z którą siedziałem przy stole oraz z Moniką i Kasią, które siedziały za mną. Dzięki nim było to super popołudnie.

Ok, wracam do szycia. Doping Ani i jej podejście do tematu sprawiły, że przemogłem się i w końcu odrzuciłem wymęczoną próbkę na bok i zacząłem zajmować się projektami, które sobie na ten dzień przygotowałem do zrobienia. Chciałem stworzyć kolejną koszulkę z szydełkowym nadrukiem. Tym razem wybrałem czarny T-shirt z dekoltem w serek z Reserved, a koło zrobiłem z dwóch kolorów: morskiego i jasnego szarego. Drugi projekt to był pełen spontan. Rozciąłem w domu szary blezer i postanowiłem go wykończyć jeansową częścią od guzików oraz doszyć do niego rękawy, które pozostały mi z kurtki przerabianej w zeszłym roku.

Co udało mi się zrobić? Ostatecznie pomyślałem, że nie ma sensu zabierać się za koszulkę, a lepiej będzie jak ogarnę podstawy obsługi maszyny. Zacząłem, więc obrabiać brzegi bezrękawnika. Przejechałem je w sumie 5 razy ściegiem zygzakowatym. Po pierwsze, bo chciałem zrobić to najgęściej jak się da, a po drugie chciałem dojść do wprawy. Po 20 minutach czułem, że mogę zatrudnić się w szwalni lub jak żartowaliśmy razem z Anią: z grupą trzech asystentek od nakładania nitki, podtrzymania materiału i obsługiwania wstecznego zgłosić się do Project Runway 😉

Zapraszam do obejrzenia galerii, którą udało mi się  wykonać dzięki pomocy wspomnianej koleżanki.

Aktualizacja: Dzięki uprzejmości organizatorów, poniżej możecie obejrzeć zdjęcia Sabiny Sabat ze Szkoły Kreatywnej Fotografii. Dziękuję serdecznie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *