Tirate un paso: Luz, odwaga i zero ograniczeń

W zeszły weekend wziąłem udział w dwudniowych warsztatach reggaetonowych pt: Tirate un paso, co z języka włoskiego można przetłumaczyć na pokaż, co potrafisz. To było mega doświadczenie i walka o swoje możliwości. Sala taneczna nie budowała przed nami żadnych ograniczeń. Co wywarło na mnie największe wrażenie? Przeczytajcie!

Pierwszą niespodzianką po przybyciu na zajęcia było to, że na sali tanecznej nie było luster. Trochę mi to nie pasowało, bo jestem przyzwyczajony do kontrolowania swojego ruchu podczas tańczenia patrząc, jak to wszystko wygląda w odbiciu. Moi znajomi powiedzieli mi, że nie ma strachu i brak luster nie jest żadnym ograniczeniem. Jednak do rozpoczęcia pierwszych zajęć wątpiłem w to. Na pierwszy ogień poszły izolacje. Od kilku tygodni, kiedy ćwiczę je z Piotrkiem jestem fanem tej formy ruchu. Zajęcia prowadził Tito pochodzący z Hawany. Mega sympatyczny gość, któremu uśmiech nie schodził z twarzy. Podobało mi się, jak prowadził zajęcia no i „skurczony” po nocy potrzebowałem się rozciągnąć i roztańczyć zanim warsztaty rozpoczną się na całego.

Następnie przyszedł czas na fuzję hiphopu z reggeatonem. Tutaj miałem okazję poznać Barbarę. Mega wyrazista dziewczyna, której taniec jest jak broń masowego rażenia. Byłem pod dużym wrażeniem, jak przez całe zajęcia po prezentowaniu nam kolejnych etapów choreografii improwizowała. Jej energię udało mi się uchwycić na zdjęciu po prawej.

Ostatnim choreografem, którego mogłem poznać przed przerwą był Julio, który zaprezentował nam dawkę urban style’u. Nie był to do końca mój klimat. Jednak mimo to nie odpuszczałem i próbowałem ogarnąć kroki oraz wczuć się w energię, którą chciał nam przekazać choreograf. Jak wspomniałem później mieliśmy czas na odpoczynek. Było fajnie, bo poszedłem na obiad z Angeliką, którą poznałem przed rozpoczęciem warsztatów. Po przerwie przyszedł czas na Reggaeton NewStyle z Yoandy. To podczas tych zajęć narodził się hymn  i okrzyk warsztatów: Scooby doo pa pa.

https://www.youtube.com/watch?v=sAu1q7ED8Mw

Ostatnim punktem Tirate un paso w sobotę były enigmatyczne zajęcia Dance Battle z Ingą i Kenny’m. W sumie od rana zastanawialiśmy się, co to będzie. Urządzą nam indywidualne bitwy? Może sami powalczą między sobą, a my będziemy tylko publicznością? Okazało się, że batelka(to moje ulubione nowo poznane słowo) rozegrała się między dwoma drużynami. Kobiecą, którą poprowadziła Inga i mieszaną, którą prowadził Kenny. Podobały mi się te zajęcia i jestem pod wrażeniem tego, że w jednym miejscu do jednego utworu można nauczyć dwóch zupełnie różnych choreografii. Inga z dziewczynami poszła w sensualny styl, a moja drużyna pod wodzą Kenniego odpowiedziała jej gangsterskim klimatem. Fajnie było zagrać groźnego gościa 😉 Na koniec zajęć zrobiłem sobie z Kennym zdjęcie i poszedłem na stretching, który prowadziła Kaya. Oj bez tego to kolejny dzień zajęć byłby ciężki.

Wieczorem w sobotę odbywała się impreza w Forty Kleparz, na której m.in. Piotrek miał wystąpić z moimi znajomymi z zajęć z reggeatonu. Mimo świadomości, że na drugi dzień będę musiał wstać o 8 postanowiłem, że nie mogę przegapić ich występu i kilku innych drużyn z całego świata. Wspomniane pokazy były obłędnej jakości. Ekipa z Rosji dała czadu na maksa. Z resztą sama impreza była bardzo udana. Bardzo podobał mi się moment, w którym jedna z dziewczyn przyciągnęła moje spojrzenie wzrokiem, a ja na spontanie do niej podszedłem i chwilę zatańczyliśmy. Wolność jaką dawało mi przekonanie, że wokół mnie są sami pasjonaci dała mega powera od tańca. Mimo, że zakładałem pobujać się trochę i wrócić do domu, to poleciałem w tany totalnie. Ciężko się było rozstać z parkietem, ale o 2 wyszedłem z klubu, żeby jakkolwiek wypocząć przed kolejnym dniem warsztatów.

Niedziela zaczęła się od Reggaeton Flow z Kennym znanym z sobotniej batelki. Rozgrzaliśmy się i trochę potańczyliśmy. Fajnie, że tego dnia każdy z instruktorów dbał o nasze rozciągnięcie. Tak zaczynaliśmy każde zajęcia do przerwy. Następnym spotkaniem był REGLAton z Reglą (tak, ta choreografka rozwinęła swój styl tańca). Dużo o niej słyszałem podczas przerw i zastanawiałem się, jaką formę będą miały te zajęcia. Znajomi mówili mi, że będą bardzo intensywne, a każdy krok bardzo energiczny. Myślałem: Po niewyspaniu na pewno dam radę. Oj na pewno. Okazało się jednak, że radziłem sobie dobrze. Charakter układu Regli był jak kopiuj-wklej do tego, co lubię w tańcu. Były ruchy biodrami i dużo pozytywnej energii.

Potem przyszedł czas na Chris Browna. Chodzi o kawałek, do którego trenowaliśmy, choć choreograf Julio Napoles do złudzenia przypomina tego piosenkarza z resztą zobaczcie na zdjęcie 🙂 Choreografia była dla mnie ciężka, ale starałem się dać z siebie jak najwięcej. Później była przerwa, a po niej zajęcia z moim reggaetonowym guru, Piotrkiem Grzybkiem 😛 Przygotował chorełkę w moim klimacie i mega się przy niej bawiłem. Ostatnie zajęcia taneczne festiwalu należały do Ingi. Miały luźny charakter, co idealnie pasowało na koniec naszej dwudniowej pracy. Oczywiście i tego dnia nie mogło zabraknąć stretchingu, który sprawił, że na drugi dzień obudziłem się bez zakwasów i mogłem wybrać się na zajęcia do Piotrka wieczorem. Dzięki Asia Sieja 🙂

Tirate un paso – podsumowanie

Podczas poniedziałkowych zajęć reggaetonu z Piotrkiem gadaliśmy o tym, co dały nam warsztaty Tirate un paso. Moją odpowiedź można było ograniczyć do trzech słów, których użyłem w tytule. Luz, bo brak luster powodował niemożność oceny samego siebie. Dzięki temu mogłem skupić się tylko na tym, co podpowiadało mi serce, endorfiny i wyobraźnia. Odwaga, bo równość panująca na zajęciach sprawiała, że mogłem walczyć ze swoimi ograniczeniami sam na sam. Stawanie naprzeciwko siebie w takich warunkach buduje najważniejsze poczucie odwagi – to niezależne od innych. Zero ograniczeń, bo kilkanaście razy pozorny brak umiejętności i siły w ciągu sekundy zmieniały się w dobrze skoordynowane ruchy i mega moc. To było świetne. Dowiadywanie się, ile granic można przekroczyć.

Efekt Tirate Un Paso

Na koniec bonus w postaci playlisty z zajęć 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *