Pytanie na śniadanie – drugi i trzeci raz ;)

W czwartek dwa tygodnie temu otrzymałem telefon od Remka z redakcji Pytania na śniadanie z zaproszeniem na wtorkowy poranek do studia. Miałem być gościem wraz z Margit Kossobudzką, autorką artykułu pt: 10 powodów, dla których warto dziergać, który był punktem wyjścia naszej rozmowy. Ucieszyłem się bardzo, bo występowanie przed kamerą sprawia mi dużo radości. Zapraszam na relację!

screenshot-pytanienasniadanie.tvp.pl 2016-03-29 19-25-59

Pierwszym wyzwaniem, które na mnie czekało było wstanie bardzo wcześnie rano na pociąg. W Warszawie miałem być na 9, więc musiałem we wtorek obudzić się już o 4. O dziwo nie miałem z tym żadnych problemów, a nawet wychodząc z łóżka czułem się pełen energii 🙂 Śniadanie, prysznic, ubranie się. Na ten dzień przygotowałem nową koszulkę ze zrobionym na szydełku kołem oraz wisiorek z szydełkiem do knookingu. Chciałem stonować trochę wizerunek po moich wzorzystych dresach, które miałem na sobie we wcześniejszym materiale dla TVP. Tym razem miało być oszczędnie, ale nadal mocno szydełkowo. Wracamy do historii. Jako, że chciałem być pewny, że się nie spóźnię wyszedłem wcześniej z domu. W taki oto sposób zjawiłem się na dworcu godzinę przed wyjazdem 😉

Pociąg przyjechał, zająłem swoje miejsce i w drogę. Sprawdziłem, czy wszystko mam, bo poza biletem spakowałem do torby swój dziergany dorobek oraz dwa motki włóczki i szydełko. Znając reakcje ludzi w komunikacji miejskiej i kiedy dziergam na mieście doszedłem do wniosku, że i tak nie zwrócę tym niczyjej uwagi. Tak właśnie było. Kiedy zacząłem dziergać nikt mi się nie przypatrywał 🙂

W Warszawie byłem planowo o 9. Dzięki uprzejmości telewizji do studia zawiózł mnie kierowca. Fajnie się nam gadało, a dzięki jego znajomości Warszawy, dotarliśmy do studia na czas. Budynek telewizji zrobił na mnie wrażenie. Nowoczesna architektura cieszyła oko zarówno od zewnątrz jak wewnątrz. Zapowiedziałem się u Pani z recepcji, przeszedłem przez bramkę i udałem się w drogę do studia Pytania na śniadanie. W drodze minąłem sławny korytarz, w którym robione są zdjęcia zaproszonych gwiazd i przywitałem się z ekipą. Potem make-up i oczekiwanie. W poczekalni było miło i działo się tyle rzeczy, że szybko przestałem skupiać się na pozostałym czasie do mojego wejścia na antenę.

Czas na TEN moment!

Usiadłem sobie na kanapie, przywitałem się z Marceliną Zawadzką i Tomaszem Wolnym, którzy prowadzili program i zaczęliśmy rozmawiać jeszcze przed włączeniem kamer. Dosłownie kilka sekund zajęło mi przyswojenie nowej przestrzeni i poczułem się jak w domu. Włączona kamera, jedynie spotęgowała to wrażenie. Swoją drogą od samego początku moich wizyt w telewizji nie czuję spięcia, a dostaje zaskakującego przypływu energii i czuję się w swoim żywiole, jakbym robił to od dziecka.

No i zaczęliśmy zabawę! Pytania, odpowiedzi, śmiechy. No i niespodzianka. Tomek w drugiej połowie rozmowy powiedział, że „został zmuszony” do próby nauki robienia na szydełku. Zaprosiłem go na swoją kanapę i zaczęliśmy podstawową edukację. To była najbardziej zabawna lekcja, którą prowadziłem. Wygłupialiśmy się więcej niż ćwiczyliśmy i tak minął nasz wspólny antenowy czas. Wtedy zobaczyłem prezent, który chciałem wręczyć prowadzącym podczas rozmowy. Na szczęście Tomek wpadł na pomysł, że zrobimy to przy kolejnej okazji… która miała nastąpić za dwie minuty przy kolejnym gościu 🙂 Spróbujmy – pomyślałem.

screenshot-pytanienasniadanie.tvp.pl 2016-03-29 19-24-34

…a więc jeszcze raz 😉

Prowadzący obgadał wszystko z ekipą i zaczęliśmy realizację naszej misji. Tomasz z Marceliną poszli do gości, a ja udałem się na bok. No i poszło, wtryniłem się przed kamerę z nieśmiałym: – Bo ja bym jeszcze prezent chciał wręczyć 😉 Czułem się dosyć niezręcznie, ale reakcja prowadzących szybko mnie uspokoiła. Udało się. Kiedy się pakowałem, podeszła do mnie Magda, która wraz z Remkiem organizowała moją wizytę i powiedziała, że właśnie prowadzący odpakowują prezent. Niestety zdążyłem na koniec tego momentu. Za chwilę jednak otrzymałem informacje, że Tomek chce, żebym został do końca programu, bo chciał jeszcze mi coś powiedzieć.

Koniec odcinka. Wracam do studia. Prowadzący dziękują mi za prezent. Spytałem ich, czy mogę sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie. Zgodzili się. W między czasie trochę pogadaliśmy. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że oboje są sympatycznymi ludźmi. Szczególnie podobały mi się wygłupy z Tomkiem, z którym złapaliśmy fajny kontakt. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz i wrócę jeszcze do studia przy ul. Woronicza. Zapraszam Was do obejrzenia odcinka. Klikając poniższy obrazek przeniesiecie się do wspomnianego materiału 🙂

zdjecie-z-tomkiem-i-marceliną-(2)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *