Finał konkursu Szyciowy Blog Roku 2014

Wczoraj dowiedziałem się, że mój blog otrzymał pierwsze wyróżnienie w konkursie Szyciowy Blog Roku 2014 w kategorii Osobowość. Bardzo ucieszyła mnie ta informacja, a szczególnie tytuł nagrody, gdyż tym na czym mi zależy najbardziej w prowadzeniu bloga jest pokazanie mojego charakteru oraz sposobu myślenia. Cieszę się, że zostało to docenione. Nagrodą, która została mi przyznana jest maszyna do szycia firmy Łucznik z serii Balladyna 2020.  Czas nauczyć się szyć profesjonalnie!;)

maszyna do szycia

Konkurs Szyciowy Blog Roku to świetna sprawa dla blogerów z tej kategorii, gdyż docenia on to co w blogach najważniejsze – pomysły i styl pisania, a nie popularność i budżet na sms’y. Zwycięzcy wybierani są przede wszystkim przez jury z wyjątkiem kategorii Wybór Internautów, gdzie o podium decydują kliknięcia w licznik głosów. Jeśli już o jurorach mowa, blogi w kategorii Osobowość w tym roku oceniała Harel, ceniona redaktorka modowa. Na jej blogu na próżno szukać sesji w ciuchach, natomiast można zapoznać się z artykułami o młodych markach i przeczytać recenzje pokazów. Co liczyło się dla niej przy ocenie blogów? Jak czytamy w poście na jej stronie na temat konkursu: Ja zawsze zwracam uwagę nie tylko na pomysłowość, ale też stronę wizualną i oczywiście umiejętność ładnego pisania. Te słowa utwierdziły mnie w przekonaniu, że odświeżenie layoutu się opłaciło, a mój warsztat pisania utrzymuje się na wysokim poziomie.

Czy ja i maszyna do szycia to dobre połączenie?;)

W dzieciństwie, kiedy mama szyła na maszynie zawsze ciągnęło mnie do tego, żeby obserwować jej pracę. Z dwóch o dziwo męskich powodów;) Po pierwsze chciałem naciskać pedał uruchamiający szycie niczym kierowca Formuły 1. Po drugie wynikało to z mojej pasji do mrocznych historii. Moim ulubionym serialem była Rodzina Adamsów, ze szkolnej biblioteki wypożyczałem książki z serii Opowieści z Krypty, a córkę mojej sąsiadki poprosiłem o namalowanie mi czaszki na krwawym tle. Zastanawiacie się, co ma szycie do horrorów? A no zawsze myślałem o tym, jak to jest przeszyć sobie rękę maszyną. Ach, ta moja chora dziecięca wyobraźnia. Teraz myślę, że to chyba jednak dobrze, że mama nie dopuszczała mnie do szycia 😉

Kilka lat później, kiedy stawiałem pierwsze kroki w szydełkowaniu i szyciu zdecydowałem, że w żadnej z tych dyscyplin nie będę kierował się zastaną wiedzą. Taki twórczy bunt, że jak sam na coś nie wpadnę, to wolę tego nie robić. Jako, że obsługiwanie maszyny wiązało się z nauką, odpuściłem ją sobie w tamtym momencie. Pomyślałem, że wolę szyć ręcznie, bo wtedy projekt zyskuje na niedopracowaniu i jest bardziej mój. Teraz kiedy dojrzałem i zdecydowałem się rozwijać technicznie w mojej pasji m.in. przez poznawanie innych modeli szydełek niż tradycyjne, przyszedł czas na maszynę do szycia. Ciekawe jak mi pójdzie? Z niecierpliwością czekam na kuriera z nagrodą 😉

Na koniec serdecznie dziękuję organizatorom konkursu oraz zapraszam Was na blogi dziewczyn, które stanęły razem ze mną na podium w kategorii Osobowość: Joulenka (Nagroda główna) i Jednoiglec (Drugie wyróżnienie). Jeśli chcecie poznać resztę zwycięzców tej edycji Szyciowego Blogu Roku zapraszam na: http://szyciowyblogroku.pl/zwyciezcy/

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *