Doda to niezła lalka

Każdy facet przyzna, że Doda to synonim atrakcyjnej i zadbanej kobiety. Tytuł posta to jednak tylko zaczepka 😉 Nie będzie to post o pochwale urody wokalistki. Czas przedstawić Wam kolejną lalkę. Dlaczego wybrałem Dodę? Ile trwało zrealizowanie projektu? Zapraszam do lektury!

Kim dla mnie jest Doda?

Nie lubię o sobie mówić, że jestem jej fanem, bo ten tytuł kojarzy mi się z uwielbieniem nastolatków wyrażanym tapetą na telefonie, plakatami z Bravo i określeniem siebie jako dodanators. Wolę wymienić za co ją cenię. Do tych rzeczy należą: jej wizerunek, zręczne posługiwanie się mediami oraz kreatywność w działaniach artystycznych. Lubię oglądać jej występy i teledyski oraz słuchać jej muzyki. Ostatnia akcja pt: Artyści przeciw nienawiści, również podbiła moje serducho. Efektem czego był wpis na blogu, z kilkoma radami dla młodych artystów.

Czas na DO(LL)DĘ 😉

Pomysł na prezent dla Dody przyszedł mi do głowy już w 2011 roku po jej występie na festiwalu Top Trendy. Będąc pod wrażeniem jednej ze stylizacji uznałem, że koniecznie muszę wydziergać podobną do niej lalkę. Wtedy jednak nie zrealizowałem tego pomysłu. Wróciłem do niego, kiedy dowiedziałem się, że artystka ma zamiar podpisywać swoją nową płytę w krakowskim Empiku. Pomyślałem, że to idealna okazja na wręczenie jej podarunku i – znów podobnie jak dla Margaret – wyrażenie porozumienia artystycznych dusz.

Prace nad lalką rozpocząłem dwa tygodnie przed planowaną wizytą Dody. Uznałem, że najlepszym pomysłem będzie stworzenie lalki na podstawie stylizacji piosenkarki z jej występu w programie The Voice of Poland. Dlaczego? Premierowe wykonanie singla Nie wolno płakać w tym show rozpoczynało erę nowej płyty pt: Dorota, którą Doda miała podpisywać w Empiku.

Co sprawiło mi trudność?

Największym wyzwaniem była fryzura i biżuteria. Jeśli chodzi o włosy, to problemem przy ich wszywaniu jest stworzenie konstrukcji fryzury tak, aby nie pozostawić widocznych pustych miejsc na głowie przy jednoczesnym ograniczeniu ilości kosmyków, żeby nie było ich za dużo. Inaczej fryzura mogłaby mieć przesadną objętość. W przypadku lalki Dody zaletą i wadą był kok. Z jednej strony nie musiałem dodać zbyt wielu włosów na czubku głowy, ale z drugiej strony musiałem ograniczyć ich ilość wokół niego, żeby koczek był proporcjonalny.

Co do biżuterii, to był mój debiut. Nie wiedziałem nawet jakich materiałów będę potrzebował. Poszedłem do pasmanterii i zacząłem przeglądać różne szpeja. Po pół godzinie znalazłem to, co chciałem. Przy wyborze długości łańcuszka do bransoletki natrafiłem na trudność, bo nie wiedziałem, ile będę go potrzebował. Kupiłem 70 cm. O dziwo to była dokładnie potrzebna mi długość. Mega cieszą mnie takie przypadkowe decyzje, które kończą się sukcesem 🙂

Pewnie niektórych z Was interesuje, ile taką lalkę się robi? Na samo ciało ubrane w sukienkę poświęciłem tydzień. Biżuteria powstała w godzinę. Włosy wszywałem przez 3 dni. Na ułożenie fryzury i obcięcie grzywki potrzebowałem godziny. Z ogromną uwagą odcinałem kolejne pasma, gdyż nie mogłem sobie pozwolić na poprawki. Udało się. Lalka gotowa!

Nasze pierwsze spotkanie

Mając doświadczenie ze spotkania z Margaret, podszedłem do niego na luzie, choć z lekką tremą. W końcu była to premiera projektu, któremu poświeciłem nie tylko czas, ale i serce. Zanim dotarłem do Dody, wysłuchałem krótkiego wywiadu, który przeprowadziła prowadząca spotkanie. Później czekałem w długiej kolejce po autograf.

Zanim nadeszła moja kolej, przyglądałem się rosnącej liczbie prezentów przy fotelu Dody. Dostała m.in. kilka bukietów kwiatów oraz rysunek ze swoją podobizną. Wśród fanów, którzy przyszli ze swoim projektem, znalazł się poza mną jeszcze jeden bloger. Był nim Ekstrawagancki luzak. Wręczył jej złotą bluzę, którą zaprojektował rok wcześniej. Cieszy mnie to, że ludzie poza radością z twórczości Dody i dopingowaniu jej są również kreatywni i potrafią to przelać na projekty. Poniżej zdjęcia z Dodą, z lalką oraz porównanie jej z oryginałem 🙂

W coverze artykułu zostało wykorzystane zdjęcie z okładki magazynu PRIDE

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *